w kierunku Lubowa i Małkocina. Łupem złodziei padły też położone przed kilkoma miesącami szyny przez firmę GAZ-SYSTEM S.A. która na potrzebę inwestycji budowy gazociągu Szczecin- Lwówek rozebrała nasyp
i odbudowała go razem z odcinkiem toru mimo że wcześniej nie było tam szyn. Nowe i widoczne stały się łatwym łupem.
Niestety zjawisko kradzieży szyn kolejowych w okolicy zdarza się często i jest bardzo trudne do wykrycia a na zamieszczonych zdjęciach poniżej widać nacięcia co oznacza że złomiarze przyjdą w to miejsce ponownie. Teoretycznie odcinek trasy kolejowej jest nieużywany ale przekreśla na najbliższe lata szanse na to, że Stargardzkie Towarzystwo Miłośników Kolei Drezynowych i Zabytków Kolejnictwa dojedzie drezynami do Małkocina tak szybko jak zakładają ich plany. |
w Dobrach Nowogardzkich, po za tym STMKDiZK ma na swoim wyposażeniu drezyny które są w stanie jeździć po szynach oraz w miejscach gdzie tych szyn nie ma. Jednak pokonanie przepaści nad rzeką Małką będzie już utrudnionym zadaniem. Dodatkowy fakt jest taki, że w okolicach Małkocina i Lubowa czy też Starej Dabrowy, niszczone są nasypy kolejowe przez złodziei szyn, aby ułatwić dojazd pojazdem i wywiezienie zdemontowanych elementów torowiska które są bardzo pokupnym towarem na rynku wtórnym, dlatego wiele ludzi decyduje się na ich kradzież. Jednak, czy kradli by je dalej, gdyby skupy złomu nie płaciły za tego rodzaju metal ? Dwa lata temu szyny zostały oznakowane napisem "Powiat Stargardzki", miało to powstrzymać kradzież ale jak widać po skutkach nie dało to żadnych efektów.
Wpisanie linii kolejowej do Rejestru Zabytków - o co kilka lat temu zabiegało Stargardzkie Porozumienie Rowerowe nie przyniosło oczekiwanych rezultatów a przysporzyło wiele problemów i kosztów. Zabytkowe torowisko docelowo miało służyć za rowerową trasę ciągnącą się wzdłuż nasypu. Torowisko w chwili obecnej jest w opłakanym stanie. Ale czy rozkradzione torowisko jest dla rowerowego "Porozumienia" na rękę ? Napewno nie, ale wygląda na to że złodzieje nieoficjalnie są ich sprzymierzeńcami. Inwestycja w nasypy gdzie nie ma szyn jest mniej opłacalna. Jeszcze kilka takich kradzieży a stargardzki dylemat co bardziej się opłaci i będzie tańsze - odbudowa nasypów i uzupełnianie torowiska czy budowa ścieżki rowerowej, rozwiąże się szybciej niż wszyscy przypuszczają...
Z dużym zainteresowaniem zapoznaliśmy się z treścią artykułu pt. „Kolejna kradzież szyn w Małkocinie”. Jego autor – Grzegorz Stępień opisał w nim przypadki dewastacji i kradzieży torowiska na wąskotorowej linii kolejowej przebiegającej przez powiat stargardzki, w tym przez Małkocin. Nie byłoby w tym tekście nic szczególnego, gdyby nie fakt, że autor zawarł w nim szereg nieprawdziwych informacji. Stargardzkie Porozumienie Rowerowe nigdy nie zabiegało o wpisanie kolejki wąskotorowej do Rejestru Zabytków. Nie zabiegało – gdyż taki wniosek - zresztą skuteczny - został złożony przez Towarzystwo Przyjaciół Stargardu. W dalszej treści autor pyta, czy rozkradzione torowisko jest na rękę rowerowego „Porozumienia”, oraz stwierdza, że złodzieje są sprzymierzeńcami rowerzystów.
Postawienie takiej tezy, świadczy o braku dobrej woli i nieznajomości faktów. Pragniemy tą drogą poinformować, że opiniując w 2008 roku projekt koncepcji zagospodarowania pozostałości kolejki wąskotorowej, Stargardzkie Porozumienie Rowerowe zaproponowało wprowadzenie elementów pro-kolejowych - przejazdów drezynami - co najmniej do Żarowa. Ponadto przedstawiciele SPR-u czynnie uczestniczyli w inwentaryzacji szlaku Stargardzkiej Kolei Wąskotorowej i przekazaniu go w ręce Starostwa Powiatowego (Zarządu Dróg Powiatowych) w Stargardzie. Nie sprawdzając tak istotnych faktów, autor sam wystawia sobie ocenę.
Stargardzkie Porozumienie Rowerowe jest już po spotkaniu z przedstawicielami Towarzystwa Miłośników Kolei Drezynowych i Zabytków Kolejnictwa oraz Towarzystwa Przyjaciół Stargardu. Będziemy wspólnie lobbować w nowej kadencji samorządowej o stworzenie na pozostałościach wąskotorówki produktu turystycznego, jakim niewątpliwie byłaby ścieżka rowerowo-drezynowa. Zamierzamy w nasze działania włączyć inne organizacje pozarządowe, aby przybliżyć turyście Ziemię Stargardzką w kilku aspektach.
Komentarz autora :
Szanowni Państwo. Należę do Towarzystwa Miłośników Kolei Drezynowych i Zabytkowego Kolejnictwa i znana jest mi dobrze cała problematyka. Oczywiście ani w artykule ani w chwili obecnej nie wypowiadam się tutaj reprezentując to Stowarzyszenie. Powyższy artykuł został opublikowany na bazie własnych spostrzeżeń. Żeby sprawa była jasna i na przyszłość nie dochodziło do nieporozmień - Uciszcie Waszego reprezentanta w wypowiedziach których potem się wypiera. Sam Pan Mirosław Mazański był obecy na zebraniu organizacyjnym przygotowującym do założenia TMKDiZK i powiedział że "Wpisanie waskotorówki do rejestru zabytków to nasza zasługa". Chciałbym wyjaśnić że
w powyższym artykule nikt Państwa nie posądza o organizacje kradzieży szyn !!!
Dodatkowo wpis w powyższym sprostowaniu : "Będziemy wspólnie lobbować w nowej kadencji samorządowej
o stworzenie na pozostałościach wąskotorówki produktu turystycznego, jakim niewątpliwie byłaby ścieżka rowerowo-drezynowa. Zamierzamy w nasze działania włączyć inne organizacje pozarządowe, aby przybliżyć turyście Ziemię Stargardzką w kilku aspektach." Nie obiecujcie Państwo, bo już tak obiecujecie od 2008 roku i szlak kolejowy znika. Zamiast obiecywać proponuję zakasać rekawy i pomóc przy pracach rewitalizacyjcnych dworca i peronów Stargardzkiej Wąskotorówki skoro tak bardzo Państwu zalezy, a nie przychodzić na gotowe i podczas "Kolejowego Spaceru" kiedy przedstawiciele Waszej organizacji pierwsi rzucili się na drezyny nie wykazując żadnej inicjatywy przy pracach tego, co osiągnęło TMKDiZK do chwili obecnej. W tej kwesti widoczne jest Państwa "prawdziwe" zaangażowanie.
Grzegorz Stępień.